Kilka lat temu po przeczytaniu ksiązki Gillian McKeith kupiłam sobie spirulinę, bo zainteresowało mnie jej oczyszczające działanie na przewód pokarmowy.
Przeczytałam ,że spirulina pomaga regulować poziom cukru we krwi i
ograniczać napady apetytu, zatem jest doskonałym produktem dla osób
odchudzających się. Pomaga w chudnięciu i ogólnie odżywia organizm.
Co do tego to nie zauważyłam jakiś spektakularnych efektów w regulacji mojego dużego apetytu:) Spirulina ma jednak mnóstwo innych zdrowotnych właściwości.
Co innego jednak mnie zaintresowało, że Spirulina jest bardzo bogatym naturalnym i kompletnym źródłem składników odżywczych. Ten zielony superpokarm zawierający ponad 100 synergicznych składników odżywczych pochodzi z mikroskopijnych roślin morskich. Wegetarianie stosują j jako źródło białka, bo zawiera ich sporo (60%-70% swojej wagi), 300% więcej niż ryby, mięso czy drób – ale z zerową zawartością cholesterolu.
Jest bogatym źródłem antyoksydantów, na pewno nie tak jak jagoda, ale ma sporo składników.
Słyszałam także o odchudzającym działaniu, kiedy . Przyjmowana 30-45 minut przed posiłkiem wywołuje uczucie nasycenia, brak odczuwania głodu.
Ja osobiście jadłam spiruline przez kilka miesięcy ale regulacji apetytu nie zauważyłam, muszę powtórzyć kurację, bo nadal mam problem z podjadaniem i dużą ilościa jedzenia.
ciekawy artykuł o spirulinie:
http://centreofthepsyclone.wordpress.com/2012/06/17/radiation-strategy-spirulina/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz